timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Lis: Gra Karciana od Lynx Games stworzona została na podstawie komiksu pod tym samym tytułem, wydawanym przez Sol Invictus. Komiksu o polskim superbohaterze działającym w polskich realiach (a przynajmniej takich, jakie są najbliższe wyobrażeniom przeciętnego Nowaka). I wiecie co? Ta gra mogłaby wcale nie nazywać się Lis.

lis1

Na całe szczęście Lis: Gra Karciana nie jest skomplikowana jak polskie prawo podatkowe, a wręcz przeciwnie. Jest za to wredna jak urzędas w pośredniaku. W zależności od wylosowanej przez nas jednej z czterech postaci (gratka dla miłośników komiksu) musimy zdobyć odpowiednie karty zdobyczy, a jednocześnie uniemożliwić przeciwnikom zdobycie ich kart. Pomogą nam w tym karty dobierane z talii oraz specjalne karty akcji, dzięki którym będziemy mogli między innymi przeglądać i zabierać karty przeciwnikom, a nawet pobierać karty z talii odrzuconych.

Wspominałem, że rozgrywka jest wredna? Nie żartowałem, jest wredna i złośliwa jak teksty głównego bohatera w komiksie. W Lis: Gra Karciana, nie ma miejsca na sentymenty. Musimy jak najszybciej zdobyć swoje fanty. Niektóre karty mają tak wredne zagrywki, że aż ciężko mi było nimi zagrać, a jednocześnie prychałem, czytając ich nazwy (przykładowo: karta akcji o nazwie „Godziny Szczytu” blokuje kolejkę wybranego gracza, a karta akcji specjalnej „Zemsta Freuda” nakazuje ponownie przetasować postaci, przez co Lis może nagle zostać Strażnikiem i mieć już zupełnie inne karty do zebrania).

lis2

Nie mam zamiaru nikogo oszukiwać — Lis, to jeden z moich ulubionych polskich komiksów. Uwielbiam go i śledzę wszystko, co z nim związane. Do tej gry byłem jednak nastawiony sceptycznie. Miałem już raz do czynienia z grą w uniwersum pewnych bogów i nie byłem zachwycony. Jednak tutaj, gościom z Lynx Games udało się rzecz dość niezwykła. Udało im się stworzyć prostą grę, posiadającą typowy polski, wredny humor i mechanikę, która mogłaby spokojnie funkcjonować w uniwersum typowej polskiej, pokręconej rzeczywistości. Gra mogłaby równie dobrze nazywać się Warszawa albo Kampania prezydencka i być świetną, grywalną satyrą na temat polskiego społeczeństwa. Grafiki, które widzieliśmy w komiksach wzbogacone o nowe, dostępne tylko na kartach gry, dodatkowo cieszą oko, zwłaszcza jeżeli jest się fanem. Co prawda rozgrywkę w dużej mierze utrudnia fakt, że możemy mieć w ręku wylosowanych z talii masę niepotrzebnych fantów albo mieć dzikiego farta i wylosować akurat to co nam potrzebne, ale to dodaje jednak grze charakteru. No i może jeszcze nie najlepiej jest z samymi kartami – są giętkie i trzeba na nie bardziej uważać niż na inne karcianki (choć kartom w Założysz się? miałem więcej do zarzucenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę, która w przypadku Lis: Gra Karciana nie odstrasza, a wręcz zachęca).

Lis: Gra Karciana jest oczywiście obowiązkową pozycją dla fanów komiksu. Jednak ludzie niezaznajomieni z komiksem absolutnie nie powinni się zniechęcać. To nie jest kiepska próba promocji pomieszanej z chęcią zarobienia większej kasy. Cóż, może i jest, ale nie jest na pewno kiepska. Lis: Gra Karciana, to pozycja fajna i niezbyt wymagająca, genialnie nadająca się do zagrania w podróży albo na szybką rozgrywkę na imprezie. POLECAM! Nie tylko jako fan.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Szczęśliwy mąż, dumny ojciec i aspirujący pisarz. Za dnia przeprowadza bestialskie eksperymenty na grach, nocą pisze bestseller (tak przynajmniej sobie wmawia). Z wykształcenia filozof, z zamiłowania fantasta, z duszy buntownik. Koneser gier z treścią i klimatem, zarówno tych "bez prądu", jak i takich, co trochę go potrzebują.

Wszystkie artykuły