Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Fani Apple mogą w nadchodzących dniach niemiło się zawieść. Szacuje się, że firma będzie zmuszona zmniejszyć podaż modeli Iphone’ów 14 Pro oraz 14 Pro Max, o około 6 milionów egzemplarzy. Wszystko spowodowane jest protestami i napiętą sytuacją w chińskiej fabryce, produkującej sprzęt dla giganta z logiem nadgryzionego jabłka. Sytuacja nie wygląda na prostą do rozwiązania.
Apple mierzy się z protestami
Słowami wprowadzenia. Apple zleciło produkcję swoich najnowszych produktów – Iphone’ów 14 Pro i Pro Max, w zakładzie Foxconn Technology Group znajdującym się w Zhengzhou. Nie wszystkie urządzenia są tam tworzone, jest to jednak spora część. Sytuacja w zakładzie robiła się coraz bardziej napięta. Firma nie mogła liczyć na spełnienie przewidywanych norm produkcji. Jak w ogóle do tego doszło? 
Chiński rząd jakiś czas temu wprowadził ograniczenia dla firm, związane z Covid-19. W skrócie, dotyczyły one przymusowej kwarantanny, której większość pracowników chciała uniknąć. Dodatkowo pojawiły się opóźnienia w wypłatach. Wszystko przełożyło się na protesty pracujących. Afera znacznie wpłynęła na szybkość produkcji sprzętu. Najnowsze Iphone’y tworzy się cały czas, ale w znacznie ograniczonej liczbie egzemplarzy. 
Foxconn tłumaczył się technicznymi problemami, które to miały stać za problemem z wypłatami. Nie wiadomo jednak, czy zarząd specjalnie nie skrywa przyczyny zajścia. Firma starała się natomiast naprawić braki w kadrze, poprzez zachęcanie wysokimi stawkami. Czy to ma szanse zadziałać? Niestety nowi pracownicy mogą bać się zaufać Foxconnowi.
Co czeka konsumentów Apple?
Jeśli ktoś planował zakup innego sprzętu firmy, nie powinien mieć z tym żadnego problemu. Gorzej sprawa ma się z Iphone’ami 14 Pro i Pro Max. Jako, że ich podaż jest ograniczona, producent informuje o tym, że czas oczekiwania na sprzęt może się wydłużyć. Wydarzenia w fabryce niefortunnie zgrały się z nadejściem okresu świątecznego. Bardzo prawdopodobne, że dla wielu, zakup wymarzonego smartfona na święta okaże się niemożliwy. 
Protesty związane z chińską polityką odnośnie Covid-19 to nie jednorazowy przypadek. W innych placówkach pracownicy również nie godzą się na złe traktowanie.
