timerPrzewidywany czas czytania to 2 minuty.

 

W ogólnych wariactwach i przepychankach , gdzie rząd radośnie ściga się z opozycją co do chamstwa oraz głupoty posunięć jednych i drugich (kto śledzi politykę ten wie, kto nie śledzi, żałuje że i tak wie) okazuje się, że czasami zdarza się i dobre posunięcie jedynej słusznej, jednak wciąż demokratycznie wybranej partii rządzącej. 116 ilionów złotych dofinansowania z rządu trafiło prosto do kieszonek firm z branży gier komputerowych. Jak wiadomo, polski biznes grami stoi nie od dziś czego przykładami są sukcesy naszych rodzimych studiów na zachodzie (najgłośniejszym sukcesem niezmiennie pozostaje Wiedźmin 3). Kwestią czasu więc było, by nasz polski rząd docenił i postanowił wspomóc rozwój jednego z rodzimych biznesów. Chociaż na dobrą sprawę nie czytałem, żeby tutaj miał ktoś wielkie pretensje o to co ma się zdarzyć, może poza ekonomistami, jak zwykle grzmiącymi na alarm i ostrzegającymi przed małymi potworkami wśród firm z branży gier, które powstaną tylko po to, by wyciągnąć pieniądze biednych podatników, które głupi rząd da im i sobie tacy hochsztaplerzy na nasz koszt pożyją tworząc „widmowe gry” – nigdy nie skończone projekty, nad którymi pracuje się dopóki kurek z dotacjami nie zostanie zakręcony.

Sprawa ma się jednak o wiele lepiej niż by się wydawało z czarnowidztwa ekonomistów internetowych, a dodatkowo, wsparte zostały konkretne projekty, których pełną listę można sobie przeczytać na przykład tutaj i ocenić samemu. Jak dla mnie  sprawy wyglądają nader sensownie.

Najwięcej otrzymał oczywiście CD projekt, ale wśród zaakceptowanych projektów znalazły się te, których autorami są również inni twórcy gier komputerowych, tacy jak Techland czy GOG Poland.

Polskie Centrum Badań i Rozwoju widać mocno uwierzyło w naszych rodzimych twórców oraz ich kreatywność. Nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się, że pieniądze podatników, czyli również i nasze, trafiły wreszcie w jakieś sensowne miejsce. Z drugiej strony można by przypuszczać, że autorzy dofinansowanych projektów, wraz z pieniędzmi w pamięci wzięli na siebie ogromną odpowiedzialność. No bo, jak wiadomo, rząd nie ma swoich pieniędzy. No chyba, że jakiś poseł dałby pieniążki z własnej prywatnej kieszeni. Podejrzewam, że nikt by się nie obraził.

A co wy sądzicie? Dajcie znać w komentarzach!

O redaktorze

Szczęśliwy mąż, dumny ojciec i aspirujący pisarz. Za dnia przeprowadza bestialskie eksperymenty na grach, nocą pisze bestseller (tak przynajmniej sobie wmawia). Z wykształcenia filozof, z zamiłowania fantasta, z duszy buntownik. Koneser gier z treścią i klimatem, zarówno tych "bez prądu", jak i takich, co trochę go potrzebują.

Wszystkie artykuły