timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

iPhone. Oczko w głowie Appla. Dla wielu idealny smartfon a drugich sprzęt kosztujący równowartość nerki na czarnym rynku. I choć to porównanie może być przesadą, tak ten  najdroższy iPhone w historii  został sprzedany za astronomiczną sumę.

Dlaczego ten iPhone jest wyjątkowy?

Warto zaznaczyć, że omawiany egzemplarz to jedyna sztuka jak istnieje na świecie. Można powiedzieć, że jest to unikalny model, który wyróżnia się na tle innych. Wszystko za sprawą wejścia USB-C. Nie, nie jest to żart. Ten nietuzinkowy iPhone jest dziełem Kena Pillonela, który wkrótce stanie się magistrem robotyki. Postanowił on zmodyfikować telefon, aby można było go ładować właśnie za pomocą zwykłego kabla z odpowiednią końcówką. Projekt bardzo szybko zwrócił uwagę internautów. Widząc duże poruszenie w sieci, twórca postanowił stworzyć aukcję i wystawić telefon. Aukcja trwała dziewięć dni i miała miejsce na popularnej platformie sprzedażowej jaką jest eBay. Finalnie pojawiło się 36 kupców, którzy złożyli aż 116 ofert kupna nietypowego iPhone’a. I nikogo nie powinien dziwić fakt, że w takiej sytuacji cena rosła w zastraszającym tempie. Ostatnia zaproponowana suma, która pojawiła się tuż przed zamknięciem aukcji postawił kropkę nad i. Ostatecznie iPhone został sprzedany za 86 tyś. i jednego dolara. W przeliczeniu na złotówki suma wygląda również okazale, bo jest to 348 580zł. Tym samym można stwierdzić, że jest to najdroższy iPhone na świecie.

Czy to pierwszy z wielu?

Będąc jeszcze w temacie telefonów od Apple’a warto wspomnieć o jednej ciekawej rzeczy. Unia Europejska chce doprowadzić do swego rodzaju rewolucji, jeśli chodzi o smartfony. Mówiąc dokładniej instytucja chce wymusić na producentach sprzętu, aby każdy telefon był wyposażony w wejście USB-C. Ma ustandaryzować kwestie ładowań urządzeń. Mówiąc prościej, ma to sprawić, że każdy niezelżenie od posiadanego smartfona, będzie mógł go naładować tą samą ładowarką co wszyscy. Oczywiście takie zmiany mają być wprowadzone w życie wraz z początkiem 2024r. Pojawia się pytanie co na to Apple? Czy będzie negocjował w przyszłości z Unią? Na obie odpowiedzi, będziemy musieli poczekać jeszcze nie mały kawałek czasu.

 

O redaktorze

Na co dzień student. Prywatnie zapalony gracz, lubiący pisać i przelewać myśli na papier. Pole zainteresowań rozciągnięte od nowych technologii, poprzez film, kończąc na książkach oraz japońskiej animacji.

Wszystkie artykuły