timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Wielu z nas grając w jakąś grę, sprawiło, że któryś z naszych przeciwników zniknął w fontannie krwi. Czy jednak jest to nam potrzebne do satysfakcji z rozgrywki? I jeśli tak, to czy za dużo to nie zdrowo, jak słynne powiedzenie mówi? Czas spojrzeć na to jak krew w grach tak naprawdę wygląda.

Co daje nam krew w grach komputerowych?

Wielu graczy powiedziałoby, że obecność krwi, oraz rozczłonkowywania potrafi wciągnąć, oraz urozmaicić rozgrywkę. W grach dążących do realizmu chociażby spodziewamy się, iż kiedy koło któregoś z naszych przeciwników wybuchnie znacząca ilość ładunków wybuchowych, zmieni się on w dużą ilość latających kończyn oraz chmurę krwi. W końcu reprezentacja przykrych realiów wojny jest tam wymagana.

Jeśli zaś idzie o inne gry z odmiennym, już niezbyt realistycznym podejściem do świata, to w nich mechanika powiązana z rozlewaniem tej czerwonej cieczy, służy między innymi daniu graczowi „feedbacku”, co do sukcesów jego działań, oraz naturalnie dania mu szansy na maniakalne śmianie się przed coraz to bardziej świecącym na czerwono monitorem. Tylko czy to każdemu potrzebne?

Kiedy nie wychodzi ona najlepiej?

Naturalnie, aby gracze pozytywnie odebrali jakiś aspekt gry, w tym krew w grach, musi być on dobrze wykonany. Niestety, jak dobrze wiemy, nie zawsze tak jest. W kontekście zaś naszego tematu może to przyjmować wiele form. Poczynając od bardzo nienaturalnego wyglądu, poprzez krwi nadmiar, aż do słabo wyglądającego rozczłonkowywania i naturalnie połączenia wszystkich tych rzeczy.

Aby zauważyć tak niezbyt dobrze wykonany system, wystarczy spojrzeć na grę Brothers in Arms Hell’s Highway. Na pierwszy rzut oka, bez przyglądania się, można by pomyśleć, że system rozczłonkowywania tej gry jest nawet całkiem niezły. Jednak, po przyjrzeniu się, ani nie wygląda dobrze, ani nie daje jakiejś specjalnej satysfakcji z udanych headshotów, dobrze umiejscawianych granatów i dostaw ładunków eksplozywnych z czołgowego działa.

Krew w grach - Brothers in Arms Hell's Highway

Odpowiedni balans?

Czego więc gracze tak naprawdę oczekują od tego, jak przelewana jest krew naszych przeciwników w strzelankach pierwszoosobowych? No tak właściwie to niewiele: dobrze wyglądającej i nieprzesadzonej ilościowo krwi, dobrze zrobionego, posiadającego choć trochę różnorodności rozczłonkowywania, oraz tego by te wszystkie ślady masakry choć przez chwilę nie znikały.

Tylko gdzie taką dobrą kombinację znaleźć? No chociażby w Hell Let Loose! Świetnej realistycznej strzelance wieloosobowej! Podczas starć można w niej zaobserwować bardzo dobrze wyglądające wybuchu prowadzące do porównywalnych swoim poziomem efektów na naszych nieprzyjaciół (i przyjaciół właściwie też).

Krew w grach - Hell Let Loose

A co jak walczymy z bestiami?

Niektórzy mogą mieć obiekcje do ukazywania ludzi w takim zniszczonym, zakrwawionym stanie, ale jakichś kosmitów lub potwory uważają że można ciąć na kawałki. Dodatkowo twórcy gier mogą dać wodzę fantazji w polu tworzenia różnorakich brutalnych efektów naszych walk z naszymi niefortunnymi przeciwnikami.

Aby ujrzeć przykład tak brutalnego podejścia do wyglądu rozgrywki, wystarczy spojrzeć na grę Doom z 2016, o historii serii tych gier możecie przeczytać na naszej stronie. Jeśli zaś idzie o krwistości tego tytułu, to oferuje on graczowi niemal ciągły przelew piekielnej krwi.

Krew w grach - Doom

Czy bez krwi też może być dobrze?

No dobra. Tyle pozytywnego mówię o tej krwi, tylko pytanie nadal pozostaje. Czy ta krew jest nam tak naprawdę w tych grach potrzebna? No i odpowiedź na to pytanie jest całkiem prosta. Nie, nie jest, tylko po prostu większość graczy che ją tam widzieć. A więc co z tymi co jej nie chcą?

Otóż większość gier posiadających dużą ilość rozczłonkowywania i krwi, generalnie posiada też opcje wyłączenia tych elementów rozgrywki. W końcu w gry grają też osoby, które widoku krwi mogą po prostu nie lubić, nie podoba im się jej implementacja w danym tytule, lub też mamy młodego gracza, którego rodzice woleliby „bezpieczne dla dzieci” środowisko w grze.

Co więc wtedy z grami, które nie implementują przelewania krwi w swych mechanikach, lub też mają go bardzo mało? Czy ta większość graczy chcąca krwawej reprezentacji przemocy nie będzie grać w pozycje bez krwawych eksplozji?

Odpowiedzią znów jest proste nie. Dobrym przykładem tytułu niemającego prawie żadnej krwi, lecz osiągającego sukces jest Heroes & Generals, bardzo solida darmowa strzelanka umieszczona w drugiej Wojnie Światowej. Obecność tej czerwonej cieczy jest tam jedynie ograniczona do małych chmurek pojawiających się gdy ktoś jest trafiony. I nikomu nie przeszkadza to w rozgrywce!

 

Podsumowanie

Jakkolwiek krew w grach FPS nie jest potrzebna, aby czerpać przyjemność z rozgrywki, to większość graczy nadal będzie chciała ją widzieć. Jeśli zaś chodzi o to, jaka ona będzie, to z czasem mechaniki przelewu krwi staną się coraz to lepsze. Zaś osoby niechcące tych efektów widzieć se je po prostu wyłączą.

 

O redaktorze

Oblrzymi pasjonat historii i wojskowości. Fan komputerowych gier stragtegicznych. Youtuberowy prezenter amator.

Wszystkie artykuły