timerPrzewidywany czas czytania to 5 minut.

Za niecały miesiąc, dokładnie 10 marca, odbędzie się 96. Gala Nagród Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, popularnie znana jako rozdanie Oscarów. Wydarzenie to z pewnością zapowiada się interesująco. Wiele znaczących produkcji z poprzedniego roku będzie rywalizować o prestiżową nagrodę w głównej kategorii — Najlepszy Film. Wśród nominowanych do tej kategorii znalazły się takie tytuły jak Barbie, Oppenheimer, Biedne istoty czy Czas krwawego księżyca. Jednak mnie osobiście bardziej intryguje zupełnie inna kategoria — Najlepszy Film Animowany Pełnometrażowy. Zatem przyjrzyjmy się bliżej animacjom, które otrzymały nominacje i będą konkurować o tę prestiżową statuetkę za niecały miesiąc.

Spider-Man: Poprzez multiwersum (Sony)

Z Brooklynu Miles trafia do multiwersum. Razem z Gwen Stacy, spotykają innych Spider-Manów, którzy mają za zadanie ochronę świata przed zagrożeniami. Kiedy bohaterowie spierają się o to, jak poradzić sobie z nowymi niebezpieczeństwami, Miles musi na nowo zdefiniować, co to znaczy być bohaterem i jak ocalić ludzi, których kocha. (Filmweb)

To kontynuacja Spider-Mana z Uniwersum, którego pierwsza część miała premierę w 2018 roku i zdobyła nagrodę na 91. Gali Oscarów. Uważam, że jest to bardzo silny kandydat, który potwierdza trwałe zainteresowanie kinem superbohaterskim. Sama animacja, jest utrzymana w podobnej stylistyce co część pierwsza, ale widać zdecydowany progres oraz większą eksperymentalność. Twórcy potrafili sobie poradzić z olbrzymią ilością bohaterów, gdzie w teorii każdy z nich bazuje na tej samej historii. Stworzyć uniwersum pełne wyjątkowych postaci, których losy chce się śledzić.
Fenomenalna ścieżka dźwiękowa, wyjątkowa oprawa graficzna i przede wszystkim wbijający w fotel cliffhanger sprawiają, że ten film z pewnością zostanie zapamiętany. Bez wątpienia zasługuje on na nominację i jest jednym z moich faworytów.

Między nami żywiołami (Disney/Pixar)

„Między nami żywiołami” to najnowsza animacja Disneya i Pixara. Akcja filmu rozgrywa się w Żywiołowie, mieście zamieszkanym przez przedstawicieli ognia, wody, ziemi i powietrza. Iskra to twarda, sprytna i ognista dziewczyna, która wbrew woli ojca zaprzyjaźnia się z zabawnym, płynącym z prądem chłopakiem imieniem Wodek. Ich znajomość wywraca świat Iskry do góry nogami i sprawia, że bohaterowie zaczynają na nowo odkrywać otaczający ich świat. (Filmweb)

Co to by była za gala, bez chociaż jednej nominacji dla Disneya. Między nami żywiołami to kolaboracja Pixara i Disneya, a jednocześnie jeden z nielicznych filmów wielkiej korporacji, który nie był boxofficową porażką! Nie jest to film poruszający coś nowego i świeżego, a raczej bazuje na sprawdzonych i działających motywach. Dużej grupie osób przywodzi na myśl Zootopie. Rzeczywiście łatwo dostrzec powtarzające się motywy: miasto z różnorodną grupą społeczną i uprzedzenia wobec siebie nawzajem. Film skierowany jest bezpośrednio do rodzin imigrantów, których przodkowie musieli opuścić własny kraj i układać życie od zera na nowej ziemi. Uważam jednak, że każdy potrafi znaleźć w tej produkcji coś dla siebie i, jak to przy filmach Pixara już bywa, uronić parę łez. Niemniej jednak nie widzę tej animacji jako mocnego faworyta na tegorocznej gali. Jest to solidny, ale raczej bezpieczny film animowany, który nie wyróżnia się zbytnio na tle pozostałych nominowanych.

Nimona (Netflix)

Gdy Ballister Boldheart (Riz Ahmed), rycerz żyjący w futurystyczno-średniowiecznym świecie, zostaje wrobiony w przestępstwo, jedyną osobą zdolną pomóc mu odzyskać dobre imię jest Nimona (Chloë Grace Moretz) – niepokorna nastolatka, a przy okazji zmiennokształtny potwór, którego Ballister poprzysiągł unicestwić. Skoro jednak całe królestwo próbuje go dorwać, Nimona jest najlepszym (i technicznie jedynym) pomocnikiem, na jakiego Ballister może liczyć. Kiedy granice między bohaterami, złoczyńcami i potworami zaczynają się zacierać, oboje postanawiają nieźle narozrabiać — Ballister musi raz na zawsze oczyścić swoje imię, a Nimona… po prostu lubi siać chaos. (Filmweb)

Film, który pierwotnie miał być produkowany przez Blue Sky Studios pod skrzydłami Disneya, ostatecznie został uratowany przez platformę Netflix. Kiedy Disney przejął 21st Century Fox i ogłoszono zamknięcie studia Blue Sky, prace nad adaptacją komiksu zostały wstrzymane. Na szczęście Netflix szybko zareagował i podjął się kontynuacji produkcji. A po prawie ośmiu latach ciężkiej pracy, animacja ujrzała światło dzienne.

Nimona to fascynująca i oryginalna opowieść o książętach, rycerzach, królestwie i złym potworze. Niezwykły świat przedstawiony w filmie miesza elementy średniowieczne z nowoczesnością, kreując niebanalną historię o przyjaźni. Osobiście nie jestem pewna, czy film ma szansę na zdobycie statuetki, ale zdecydowanie zasługuje na nominację.

Pies i Robot (Arcadia Motion Pictures)

Za oknem kolorowy, pełen życia i śmiechu Nowy Jork. Zwierzęta, tak jak ludzie, żyją swoimi sprawami, zakochują się, kłócą, znajdują przyjaciół – wszyscy z wyjątkiem PSA, który ze swojego mieszkania patrzy na zwariowane miasto ze smutkiem i nutką zazdrości. On też chciałby mieć przyjaciela, tylko… brakuje mu odwagi. Pewnego dnia ulega słodkiej obietnicy reklamy i kupuje sobie przyjaciela – ROBOTA. Kiedy ROBOT ożywa, staje się dla PSA najlepszym kumplem na świecie. Wrotki, muzyka, hot dogi, wygłupy – tak wyglądają ich pełne zabawy dni. Wszystko zmienia się w ostatni dzień lata, gdy wybierają się na plażę. Żeby ratować kumpla, który próbował zaprzyjaźnić się z morską wodą, PIES musi zostawić go na chwilę samego. Jak się skończy ta przygoda? (Filmweb)

Pies i Robot albo Robot Dreams to wyjątkowa hiszpańska animacja. Sama nie byłam pewna, czego się po tej produkcji spodziewać, a zwłaszcza nie przypuszczałam, że w tym filmie praktycznie nie padają żadne słowa (z wyjątkiem kilku bardziej onomatopeicznych dźwięków niż słów). To piękny, a zarazem zupełnie inny film o przyjaźni, który skłania do wielu refleksji. Często używa się wyrażenia „show don’t tell” (pokaż, nie mów), które oznacza, że postacie powinny wyrażać emocje poprzez gesty czy zachowania, zamiast bezpośrednio je opisywać słowami. Pies i Robot zdecydowanie przestrzega tej zasady, co może prowadzić do różnych interpretacji wśród widzów. Jednocześnie jest to animacja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, ponieważ przekaz jest uniwersalny, niezależnie od etapu życia, na którym się znajdujemy.

Dla mnie Pies i Robot stanowi małą zagadkę, jeśli chodzi o potencjalne Oscary. Samo wykonanie animacji jest dosyć proste, ale to historia ma w sobie siłę przyciągającą uwagę. Właśnie to sprawia, że film wyróżnia się spośród innych. Czy jednak będzie to wystarczające, aby konkurować z takimi gigantami jak Disney, Netflix czy Sony? Dowiemy się tego 10 marca.

Chłopiec i Czapla (Studio Ghibli)

Po stracie matki Mahito wraz z ojcem opuszcza Tokio i przeprowadza się na wieś. Zdystansowany do nowej, otaczającej go rzeczywistości zaczyna odkrywać niezbadaną okolicę i dom. Pewnego dnia przypadkowo spotyka zagadkową, mówiącą ludzkim głosem czaplę siwą, która nieoczekiwanie staje się jego przewodnikiem. Ptak stopniowo pomaga chłopcu rozwikłać tajemnicę życia, zabierając go do magicznego świata, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością. (Filmweb)

Wielki powrót Hayao Miyazakiego po dziesięciu latach jest wydarzeniem niezwykłym. Ten niezrównany artysta ma już na swoim koncie dwa Oscary, w tym jeden za animowany film pełnometrażowy Spirited Away: W krainie bogów. Studio Ghibli, porównywane czasem do Disneya, odpowiedzialne jest za wiele niezwykłych historii, które znacząco różnią się od amerykańskiego odpowiednika.

Miyazaki zabiera nas w nadzwyczajną podróż do Japonii lat 30-40. To historia pełna dziwnych istot i miejsc, pozostawiająca wiele do przemyśleń na długo po zakończeniu seansu. Animacja może i rozpoczyna się powoli, ale jak już nabierze tempa, staje się to pewną jazdą bez trzymanki. Jest to jeden z moich faworytów do otrzymania statuetki, a wewnętrznie mam nadzieję, że właśnie tak się stanie.

W tym roku mamy do czynienia z niezwykle silną konkurencją. Każdy z nominowanych filmów zasługuje na osobiste zapoznanie się z nim. Zaskakująca różnorodność tych produkcji sprawia, że trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę. Każda z nich wnosi coś wyjątkowego do świata kina animowanego, co utrudnia podjęcie decyzji. Dlatego też z wielką niecierpliwością będę trzymać kciuki, choć w głębi duszy cieszę się, że to nie ja muszę podjąć tę trudną decyzję.
O redaktorze

Studentka Filologii Angielskiej. Miłośniczka mitologii nordyckiej oraz słowiańskiej. Lubi szeroko pojętą popkulturę, a w wolnych chwilach słucha videoesejów, głównie o tematyce filmowej i serialowej.

Wszystkie artykuły