timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Planeta Ziemia rzekomo niebawem straci swój termin przydatności i wciąż szukamy odpowiedzi na pytanie: Czy na Marsie da się żyć? Szukamy tam wody i szukamy istot pozaziemskich. Dla naukowców to zagadka, dla miłośników popkultury inspiracja do kinematografii. Dziś kosmicznie będziemy wędrować i wypełniać w dość ciekawy sposób. Zagrajmy w „Ganimedes” wydawnictwa Rebel.

Ganimedes — Skrót zasad

By przygotować grę, należy graczom rozdać po planszy, wskaźniku prestiżu rozdać 4 karty rakiet, z której na start kładziemy w odpowiednim miejscu. Na środek układamy płytki kolonizatorów i karty ziemi oraz marsa jak też karty misji. Następnie tworzymy rynek. 4 płytki, po 4 karty ziemi i marsa, oraz 3 karty rakiet/misji. Z odpowiedniej ilości meepli każdego koloru tworzymy pule kolonizatorów.

Zaczynamy grę. Właściciel planszy numer 1. musi wykonać jedną z 3 akcji.

Pobranie płytki kolonizatora

Pobranie płytki spowoduje rekrutacje załogi na ziemię. Pobierasz płytkę, która spowoduje umieszczenie wskazanego meepla na ziemię i może jakiś bonus. Może dodatkowy ruch z ziemi na marsa, czy z marsa na bazę kosmiczną. Może jakiś punkt prestiżu bądź karta bazy kosmicznej. Uwaga! Płytek kolonizatorów na planszy może być tylko 3 płytki i jeszcze coś.

Każda płytka ma swój symbol frakcji. Jeśli pobierzecie drugą płytkę tej samej frakcji, możecie ją zrealizować dwukrotnie, a jak 3 to potrójnie. Jeśli macie zapełniona strefę płytek i chcecie pobrać nową, to jakąś musicie odrzucić.

Użycie karty transportu

Pamiętajcie, że ilość kolonizatorów na ziemi i na marsie jest ograniczona i celem gry nie jest nazbierać kompanię do planet, lecz załogi do baz kosmicznych, więc warto przenosić kompanię z planety do planety. Jak? Wystarczy pobrać kartę z rynku, zapłacić jej koszt przenosząc wskazanych na karcie meeple z planety na planetę, czy z planety na bazę. Każda karta ma swój symbol frakcji, jak też nagrodę za dobranie karty. Dodatkowy ruch, zrekrutowanie za free kolejnego meepla czy też punkt prestiżu.

Wspomniałem o symbolu frakcji. One działają tak samo jak płytki kolonizatorów. Dwie karty tej samej frakcji pozwalają pobrać podwójną nagrodę za przetransportowanie meepli, 3 potraja nagrodę itp. Uwaga! Skompletowanie setu frakcji powoduje nagrodę: tak jak zwykle wylot musi być spowodowane skompletowaniem albo 3 kolonizatorów o tym samym kolorze, bądź 4 kolonizatorów o różnych kolorach. W sytuacji skompletowania setu 6 frakcji można jedną z baz na planszy uznać za skompletowaną i zdobytą nieważne czy byli na niej kolonizatorzy, czy nie.

Trzeba też pamiętać o jednym. Jeśli zdarzy się sytuacja, że przy transporcie zabraknie miejsca na bazie, przetransportowany kosmonauta ginie, a jego ludzik wraca do puli.

Odrzucenie dowolnej ilości płytek z planszy.

Możemy odrzucić dowolną ilość płytek kolonizatorów w zamian możemy zrobić jedną z akcji. Rekrutacja meepla, ruch, dodać sobie punkt prestiżu, czy może zmienić kolor jednego meepla, bądź pobrać kolejną kartę bazy. Oczywiście jedno odrzucenie, jedna akcja.

Gramy oczywiście na punkty, które możemy zdobyć równie, podbijając kostkę na trasie prestiżu, która pozwala nam tez podbić silnik własnej gry, gdyż tam ukryte są ikony dodatkowej akcji. Skompletowanie trasy prestiżu dają możliwość darmowego wylotu bazy kosmicznej oraz 5 punktów. Punkty dają nam też karty skompletowanych baz. Uwaga, kto pierwszy skompletuje 4 bazy kończy grę i pozwala ukończyć aktywną rundę pozostałym graczom. Najbogatszy w punkty wygrywa.

Ganimedes – Ocena

Wizualnie mamy tu grę dającą dość kosmiczny i futurystyczny klimat. Karty są naprawdę czytelne, a symbolikę gry łatwo pojąć. Co do jakości, to zastrzeżeń nie mam. Może brakuje mi wypraski, ale to mogę spokojnie rozwiązać domawiając sobie u eksperta od Handmadeu segregatory do pudełka. Instrukcja dość dobrze napisana.

Zwykle gry o tematyce kosmicznej dają wrażenie skomplikowanych tytułów, gdzie mamy panele kontrolne i mechanikę tury gry, gdzie bawisz się w gimnastykę pełną zakazów i nakazów. W Ganimedes cała tura gracza składa się z jednej akcji, ale kilku decyzji. Ten chwyt powoduje, że tury są dość szybkie i oczekiwanie na turę nie nudzi. Zasady są dość intuicyjne i szybkie do pojęcia przez bardzo czytelne symbole i karty.

Da się to polubić

Może, zanim odkryję gdzie tu zabawa. Czy po zdjęciach nie przypomina się jedna z gier? Ganimedes chyba w setupie gry zainspirował się ekonomicznym Splendorem. Zasady też mają w Splendorze inspiracje, bo najpierw zdobywasz zasoby, a zasoby wymieniasz na karty. Ganimedes jest świetnym przykładem gry ekonomicznej, niektórzy widzą w niej strategię, a niektórzy typową grę familijną.

To, że familijna, to już mówiłem, że to jest prostota zasad i klimat kosmiczny. Strategia i ekonomia się liczy, bo chyba cały wabik tej gry polega na odpowiednim planowaniu sobie ruchów i pilnowaniu własnej sytuacji. Na szczęście i niestety dla niektórych wszyscy gramy na własne podwórko a jedyna negatywna interakcja, jaka może się zdarzyć, to podkradanie sobie kafelków czy kart transportu.

Trzeba obplanować sobie strategię, pomyśleć nad ruchami i nie zapominać o tym, że są limity. Ta gra nie wybacza błędów, które mogą nas słono kosztować. W to, co gramy, to w wyścig na najszybsze ukończenie gry, jak i najlepsze poszukiwanie okazji. Fakt, największe szanse ma gracz, który pierwszy skompletuje 4 bazy, ale oprócz punkt za bazy mamy ścieżkę prestiżu. Na szczęście wszystko to na naprawdę prostych zasadach i mechanice tury polegającej na zrobieniu 1 akcji, bądź kilku, o ile gra pozwala Ci na takie bonusy.

Na koniec

Ganimedes jest grą, którą mógłbym polecić amatorom gier planszowych. Tym którzy szukają czegoś ambitnego, lecz nie chcą się zniechęcić tym, że ich rozgrywka będzie mentalnym twisterem zakazów i nakazów. To prosta gra, która miłośnika tytułów familijnych, o niskim progu wejścia nie przestraszyła, a wciągnęła inspiracją moją ulubioną grą, jak też wyzwaniem, w jaki mnie twórca gry zaprasza. Ganimedes to prosty egzamin z tego kto najlepiej potrafi rekrutować i wykorzystywać ludzkie zasoby. Polecam i zapraszam do kolejnych tekstów.

[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły