Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.Człowiek, zwłaszcza niewtajemniczony serialo-maniak może pomyśleć: Jaki ciekawy serial może być na Discovery Channel? Historia ziemi? Budowanie śrubki?
Otóż nie tym razem. Ten serial, choć premierę miał na Discovery w październiku ubiegłego roku, dostał się do biblioteki Netflixa, gdzie zaliczył jeszcze większy sukces. Ciężko bowiem przejść obok serialu o terroryście, w którym zbliżamy się do „tego złego”. Czy jesteśmy psychicznie gotowi na taką historię?
Scenariusz napisany przez życie
Okazuje się, że bardzo. Unabomber to serial stworzony na podstawie prawdziwej historii, przedstawionej w sposób najkorzystniejszy dla fanów seriali. Oglądających czeka więc nie tylko dobra zabawa, trzymanie w napięciu, ale także lekcja historii i psychologii.
Przygodę z serialem zaczynamy od poznania amerykańskiego profilera Jima Fitzgeralda (Sam Worthington), który zostaje postawiony przed agentami FBI w sprawie dołączenia do śledztwa UNABOM, co na zawsze zmienia życie jego i całej ameryki.
Polak – szaleniec czy wizjoner?
Theodor Kaczynski to amerykański matematyk i terrorysta, znany jako Unabomber. Miano to zyskał z kryptonimu sprawy, jaki FBI nadało jego sprawie. Historia toczy się jednocześnie w 1995 roku, przedstawiając nam cały proces poszukiwań i wszelkich starań, jakich dokonały amerykańskie służby, aby pojmać tego terrorystę, ale także pokazuje walkę, jaką przebył Jim Fitzgerald w 1997 roku, aby na zawsze zamknąć sprawę Unabom.
Krótki serial czy wielka historia?
Co ciekawe, przez pierwsze epizody, tak jak przez pierwsze okresy poszukiwań, Unabomber pozostaję postacią tajemniczą, ukrytą, żyje w cieniu, a widz nawet nie poznaje jego twarzy. Jim, znany jako „Fitz” nie tylko odpowiada za pojmanie Kaczyńskiego, ale także przechodzi niewiarygodną metamorfozę z całkowitym przekierowaniem słusznych idei. Jego adwersarz, nie tylko zostaje w serialu postawiony jako człowiek z problemami, ale także wizjoner, człowiek o wysokim wykształceniu i szerokim pojmowaniu świata.
Ktoś mógłby powiedzieć, że można by się nawet przywiązać do postaci terrorysty. Otóż to. Im dłużej siedzimy przy serialu, tym lepiej poznajemy przeszłość Teda, jego ciężką historię, a także dobre strony. Kontrowersji w serialu nie brakuje, albowiem zbliża się on do pochwalania ideologii Teda.
Podstawą ideologii stał się słynny manifest „Społeczeństwo przemysłowe i jego przyszłość”
wydrukowany w WashingtonPost, amerykańskiej gazecie. Manifest po dziś dzień jest dostępny w swej oryginalnej formie na stronie tego wydawnictwa, pod tym linkiem.
Świetnej gry aktorskiej nie można odmówić nikomu, wszystkie elementy serialu tworzą świetną całość. Serial w całości pozostaje pełny akcji i napięcia, jedyną wadą może być fakt, że potrzeba 2-3 odcinków, żeby akcja się rozkręciła, co jednak nie przeszkadza we wciągnięciu się w historię, co w tej produkcji jest na niesamowitym poziomie.
I choć Manhunt: Unabomber to ośmioodcinkowy serial, historia na długie miesiące zostaje w umyśle widza. Ja sam przyznaję, że serial nie tylko skłonił mnie do refleksji, przejrzenia faktów na własną rękę, ale także dałem się nabrać i stanąć po stronie terrorysty, którego filozofia, choć wydaje się słuszna, jest tylko złudna.
Oczywiście szczerze odradzam jakiekolwiek gloryfikowanie Unabombera, lecz nie mogę się odeprzeć pokusie stania po stronie Teda Kaczyńskiego.
A Wy co sądzicie? Komu kibicowaliście w ostatnich odcinkach serialu? Skłonił on was do rozważań filozoficznych? Zapraszam do dyskusji i oglądania serialu!
[wp-review]
Obejrzyj w serwisie Netflix!
