timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Zanim poczuliśmy smak pieniądza ludzie prowadzili handel wymienny. Produkt, za produkt. Zboże, kawa, herbata, ubrania i materiały były ciekawym środkiem zapłaty i wzbogacania się. Okazywało się, że największe bogactwa nie były w portfelach a w magazynach i spichlerzach, czy dziś tak nie jest. W końcu kto całkiem niedawno miał pełny kanister benzyny, miał przyjaciół i prestiż bogacza. Dodać do tego cukier. Dobra, skończę z polityką. Dziś zagramy w grę, która będzie niezłą osią czasu dla historii handlu. Zagrajmy w Mercatores od Hornet Games

Mercatores — Skrót zasad

Na start gracze otrzymują po 5 kart a na środek stołu kładziemy kartę kapitana oraz kartę portu. Rozkładamy drobny rynek złożony z pięciu kart i możemy rozpocząć grę, która składa się z dwóch etapów.

Etap inwestycji.

Jeden z dłuższych etapów rozgrywki, gdzie nasza tura składa się z wyłożenia jednej karty na rynek i zebrania z rynku 2 kart jeśli z ręki poświęcono towar,  czy trzech kart jeśli poświęcono kartę specjalną.

Kolejne zadanie w turze gracza to powolne tworzenie własnego magazynu. Wystarczy poświęcić karty jednego koloru bądź 2 karty różnego koloru, bądź jedna kartę specjalną. Te karty wykładamy przed sobą. Dopasowując kolor do koloru a karty specjalne oddzielnie. Po wykonaniu tych dwóch zadań możemy bezpiecznie oddać kolejkę. Ten etap gry trwa do momentu wyłonienia kapitana, czyli osoby, która jako pierwsza wyłoży 15 kart.

Etap dochodu

Tu produkty możemy zacząć wymieniać na pieniądze. Jak? Fazę dochodu rozpoczyna kapitan, który dostaje kartę cumowania, która zwalnia go z podatku, czyli zapłacie jednej karty. Następnie od kapitana począwszy gracze punktują jedną ze swoich grup, czy kartę specjalną. Każda z kart ma pewnego rodzaju cennik, który informuje was o ilości monet, jaką możecie zdobyć i jakie warunki musicie spełnić jeśli chodzi o ilość kart danej grupy.

Karty specjalne punktować mogą za ilość magazynów (Im więcej magazynów tym więcej monet). Co najciekawsze są karty, w których mogę się połączyć z magazynem rywala i jego punkty, są moimi punktami, jego symbole, czy ilość kart też może być moja. Po kolejce dochodu, karta cumowania przechodzi do kolejnego z graczy i od niego rozpoczynamy zdobywanie dochodu i to kolejny gracz jest zwolniony z podatku. Dopóty gracze mają karty dopóty ten etap trwa. Karta cumowania i zwolnienia z podatku wędruje.

Po wymianach kart na monety kończymy grę. Właściciel karty kapitana dostaje bonusowe 2 monety. Kto jest najbogatszy w monety, ten wygrywa.

Ocena

Szare pudełko o niewielkim formacie a w środku talia kart, w której zarówno awers i rewers jest ważny. Co do estetyki jestem zadowolony, bo jest pięknie. Karty oprócz wyglądu mają być czytelne… chyba że gramy w dixita. Tu faktycznie wszystko widzimy dobrze i wyraźnie. Wiemy co w karcie co i jak, choć w tych specjalnych… kilka razy się zaglądało do instrukcji. Jest dobrze.

Zwykle jak widzę grę, która kosztuje do 35 złotych włącza mi się Jasiu, który słysząc jak jego rodzice narzekają po powrocie ze mszy świętej woła „Mamo, tato a czego wy oczekiwaliście za 1zł”. Tu dałem się na szczęście zaskoczyć, bo Mercatores jest naprawdę dobrym tytułem, który zaskakuje i żre. Czym?

W czym ta gra mnie zaskakuje

Może to co wam wytłumaczyłem z zasad mogło was wprowadzić w stan zagubienia. Ta gra jest nieco pokręcona, zagubiona, ale po dwóch trzech rozgrywkach poczujecie jej prostotę. Ona wygląda na trudną i instrukcja może odstręczać. Przyznam, że dość późno siadłem do tego tytułu. Siadłem i zagrałem w grę gdzie wszystko, co muszę zrobić, to na start dobrze wymienić i dobrze wyłożyć w pierwszym etapie, a w drugim zamienić jedną grupę kart i ją dobrze wycenić. Koniec gry jest prostym liczeniem do 10.

Oczywiście polecenia są bardzo proste, lecz wszystkie one trzeba wykonać w odpowiednim pomyślunku i dobrze ułożonej strategii. Może na starcie jest przypadkowe zamiany swojej karty z rynkiem, ale jak przyjdzie faza dochodu, to wszelkie wasze decyzje z fazy pierwszej, będą miały swoje konsekwencje. Polecam nie bagatelizować w tej grze żadnej karty, żadnej okazji. Zarówno w inwestycjach, w których szału nie ma i są wyścigiem na 15 kart, jak też w dochodach, które pokazują cały czar gry.

Muszę też pochwalić za nietypowy pomysł na negatywną interakcję. Ta gra jest dobra, bo złośliwa. W inwestycjach. W inwestowaniu możemy spokojnie widząc magazyny rywali zabierać karty, na które rywale oczekują, a w fazie dochodów sfinansować grupę, do której chciałby się podpiąć kartą specjalną rywal. Skoro widzę, że on ma kilka zielonych kart i możliwość zsumowania z moją potęgą kart zielonych, to wolę za zielone teraz wziąć 2 monety, by ta rywalska łajza straciła okazję na dobry zysk. Tu dobrą strategią jest grać na znętę.

Na koniec

Mercatores jest grą dla miłośników prostych karcianek o niebanalnym pomyśle. Może statki i piractwo jest tylko ozdobą, która się spodoba estetom, ale nowicjusze bardziej niż zabawę w piratów i wyścig o posadę kapitana, polubią zabawę, która wymaga pomyślunku, strategii i złośliwości. Polecam, bo tanie to, dobre i mnie zaskoczyło prostotą i pomysłem.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły