Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Przekręty w świecie kryptowalut zdarzały się niezwykle często. Wielu osobom cała ta branża kojarzy się z niepewnym, niewartym uwagi biznesem. Oczywiście, nie można nie zwrócić uwagi na sukcesy odnoszone przez inwestorów na całym świecie. Rynek krypto to ogromna szansa oraz ogromne ryzyko. Tym razem oszustwa w sferze walut wirtualnych dopuścili się Polacy. Na czym polegał szwindel, który zaowocował zyskiem aż 30 milionów złotych?
Kryptowaluty szansą na spory zarobek
Prokuratura Regionalna w Warszawie wniosła akt oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom. Mieli oni brać udział w jednym z największych w naszym kraju kryptowalutowych przekrętów.
Siedzibą zamieszanych stała się stara fabryka samochodów na warszawskim Żeraniu. To tam powstała kopalnia kryptowalut, która przynosiła im ogromne zyski. Co jednak sprawiło, że sprawa stała się nieuczciwa i zaangażowały się nią państwowe organy?
System działania kopalni był bardzo prosty. Mężczyźni mieli znajdować inwestorów, zainteresowanych ulokowaniem swoich środków w projekcie. Dzięki temu, otrzymane pieniądze mogli przeznaczyć na zakup profesjonalnego sprzętu. Jak wiadomo koparki kryptowalut to komputery, wymagające olbrzymiej mocy obliczeniowej. Z tego powodu nie należały one do najtańszych. Pomoc zewnętrznych osób okazała się w tym projekcie bardzo istotna.
Niestety nie wszystko poszło tak, jak można się było spodziewać. Mężczyźni mieli otrzymać od inwestorów około 56 milionów złotych, 35 tys. euro, 67 tys. dolarów oraz sprzęt o wartości dwóch milionów złotych. Według umowy, kopalnia miała wypłacać zysk ze swojego działania co jakiś czas. W ten sposób osoby, które zainwestowały w przedsięwzięcie pieniądze, otrzymywałyby dochód pasywny. Jednym słowem, wszyscy byliby zadowoleni. Założyciele projektu mieli jednak całkowicie zapomnieć o osobach zewnętrznych i wcale nie podzielić się z nimi zarobkami.
Oczekujemy na rozwój sprawy
Według danych Regionalnej Prokuratury, w ciągu okresu działania kopalni wydobyto wirtualną walutę o wartości około 30 milionów złotych. Dodatkowo, założyciele projektu mimo problemów z dostępnością sprzętu i działaniem kopalni, mieli zapewniać inwestorów, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Cała sprawa nie mogła zatem zakończyć się happy endem.
Mężczyznom grozi 15 lat pozbawienia wolności. Mężczyźni w swoich tłumaczeniach twierdzili, że przyczyną niewywiązywania się z umów były biznesowe porażki.
