Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Płomienny romans między dogasającą gwiazdą muzyki country a nieznaną piosenkarką zmienia ich życie na zawsze.
Wysokie oczekiwania
Przyznam się, że czekałam na ten film od momentu, kiedy ogłoszono, że zagra w nim Lady Gaga. Już jako dziecko uwielbiałam jej głos, więc miałam nadzieję, że się nie zawiodę.
Idąc do kina naprawdę liczyłam na coś przyjemnego, może trochę dramatycznego, z dobrym soundtrackiem. Moje oczekiwania były zdecydowanie wysokie, tak jak większości osób znających Bradleya Coopera czy Lady Gage. Produkcja mnie zaskoczyła, a zakończenie wycisnęło sporo łez.
Fabuła
Bardzo zdolna, lecz niepewna siebie i swojego talentu Ally (Lady Gaga) przypadkiem spotyka w barze gwiazdora country Jack Maine’a (Bradley Cooper). Po wspólnie spędzonym wieczorze, zakochują się w sobie. Widz będzie jednak podskórnie czuł, że to miłość niemożliwa: pozornie różni ich wszystko, od zaplecza emocjonalnego, statusu społecznego po marzenia.
Po pewnym czasie wyruszają we wspólną trasę, podczas której Jack nakłania ukochaną do wyjścia z cienia. Wkrótce odkrywa ona, że na scenie czuje się jak ryba w wodzie, szybko zyskując na popularność.
Dziewczyna bardzo się zmienia, ludzie zaczynają ją wielbić. Dla niej to uczucie stanie się inspiracją do artystycznej pracy, a także katapultą do wielkiej kariery. Dla niego – być może początkiem końca.
Narodziny gwiazdy – pierwsza duża rola Lady Gagi i debiut Coopera w dziedzinie reżyserii
A więc jak się okazało – Lady Gaga świetnie gra. Być może oglądaliście już American Horror Story z jej udziałem(serdecznie polecam jeśli ktoś nie widział), ale „Narodziny Gwiazdy” to tak naprawdę jej pierwszy w karierze pełnometrażowy film, w którym gra główną rolę.
Powiedzenie, że spisała się dobrze to mało powiedziane. Piosenkarka wręcz znakomicie odegrała rolę Ally, serwując przy tym idealne wykonania piosenek.
Nie zapominajmy również o niesamowitym Bradley’u Cooperze, który grał, śpiewał, dodatkowo wyreżyserował film i napisał scenariusz. Dzięki tej produkcji, nie dość, że stał się jednym z najbardziej chwalonych reżyserów tego roku, to jeszcze sam siebie poprowadził do stworzenia znakomicie skonstruowanej, pełnej głębi kreacji aktorskiej.
Najważniejszym wątkiem filmu „Narodziny gwiazdy” jest z pewnością miłość Ally i Jacka. Również pomiędzy Gagą a Cooperem nie brakowało chemii. Oglądając ich wspólnie na ekranie, byłam w stanie uwierzyć w ich relacje oraz uczucie, które pomiędzy nimi wybuchło.Oboje popisują się niemałym warsztatem i wspólnymi siłami windują dzieło na wyższy poziom. I wierzcie mi, tego duetu nie zamieniłabym na żaden inny.
Problematyka
Wbrew pozorom, Narodziny gwiazdy nie są tylko prostym filmem o burzliwej miłości, pozwalającą na chwilę zatracić się w uczuciach. Produkcja także rzuca bardzo ciekawe spojrzenie na przemysł rozrywkowy.
Motyw show-biznesu, wyniszczającej sławy i skomplikowane relacje postaci przedstawiają wiele wartości. Poznajemy dzięki temu kulisy popularności, widzimy jak to oddziałuje na człowieka- czasem w dobry, ale i czasem zły sposób.
Muzyka
Cały soundtrack do „Narodziny gwiazdy” to niebo dla uszu. Słyszymy romantyczne ballady z duszą ilustrujące kolejne etapy ich romansu. Świetne wykonanie „La Vie En Rose” przez Lady Gage, czy piosenka „Shallow”, która do teraz topuje na listach przebojów.
Chociażby dla muzyki warto wybrać się na film do kina.
Podsumowanie
Film ogląda się z przyjemnością przede wszystkim dzięki parze odtwórców głównych ról. Nawet jeśli fabuła wydaje się momentami naiwna i zbyt pośpiesznie opowiedziana, ekranowa chemia między Cooperem a Gagą wynagradza wiele.
Okazuje się, że piosenkarka potrafi zagrać, a znany aktor zaśpiewać. „Narodziny Gwiazdy” to dobry romans ze świetną ścieżką muzyczną i aktorstwem z naprawdę wysokiej półki.
[wp-review]