Nic mnie tak nie cieszy jak poprawianie znanych i lubianych gier. Czasami grę trzeba lepiej narysować jak to kiedyś zrobiło Lucrum Games z grą Amazonki, a czasami zupełnie zmienić jej klimat i temat. Takim dobrym przykładem jest Bankrut, gdzie oryginał, czyli „The Wheedle” dotyczył handlu i wymiany akcjami handlowymi, a u nas Bankrut był targowiskiem pełnym surowców. Dziś kolejny przykład. Legendarna gra o tematyce wojennej plemion za sprawą polskiego grafika i wydawnictwa Muduko (Wcześniej Trefl Joker Line). Czas zaprosić was do lasu, gdzie zwierzęta walczą o wpływy. Zagrajmy w „Spór o bór” wydawnictwa Muduko

Spór o bór

Spór o bór — skrót zasad

By przygotować pole pojedynku, układamy rząd 9 polan przed sobą i każda ze stron dostaje 6 kart. Zasady są bardzo proste. Uczestnik podczas swojej kolejki będzie miał za zadanie wyłożyć jedną z kart przed jedną z 9 polan na swojej stronie. Uczestnik następnie dobiera kartę i oddaje kolejkę swojemu rywalowi. Cel gry? Przejąć kontrolę nad 3 polanami, leżącymi blisko siebie, bądź nad 5 polanami o dowolnych miejscach. Jak przejąć kontrolę nad polaną? Trzeba we wskazanej polanie wyłożyć lepszą trójkę od rywala. Jeśli po obu stronach konfliktu zostaną wyłożone 3 karty, następuje weryfikacja i kto będzie miał lepsze karty, ten zdobywa polanę po swojej stronie.

Spór o bór

Uwaga! Bitwę zaczynamy od hierarchii, czyli czyja trójka jest wyżej rangą. Najsilniejsza trójka, to legion złożony z 3 kart o takim samym kolorze i następujących po sobie wartościach, a najsłabszą jest zgraja, czyli 3 karty o przypadkowych kolorach i wartościach. Jeśli nastąpi remis sumujemy wartości kart i kto będzie miał więcej punktów wygrywa kontrolę nad polaną. Remis w tej sytuacji rozstrzyga to, kto tę trójkę utworzył jako pierwszy. Wygrywa… już wam pisałem o celu gry.

Chcecie się jeszcze bardziej rozerwać? Dołóżcie do talii karty specjalne, które czasem jako Jokery zastąpią dowolną kartę, 7, czy karty o wartości 1,2 lub 3, bądź zmieńcie zasady jednej z polań, likwidując hierarchię, lub zwiększyć kontrolę nad polaną bitwą 4 kart. One są czasem jak najlepszy przyjaciel, a czasem gorsi od najbardziej morderczych clownów.

Spór o bór – Ocena

Nie wspomnieć o grafice i warstwie estetycznej gry to grzech, na który nie ma rozgrzeszenia. W tych kwestiach jestem zadowolony, bo zmianą tematyki ze szkockiego ludu na leśne urocze zwierzęta w wojennym anturażu naprawili grę. Na nią chcę się patrzeć od okładki po karty specjalne. Dodać kartę pomocy, która pokazuje jak prosta jest to gra i jak wygląda hierarchia trójek zwierząt, to mogę śmiało bić brawa grze, która została zrobiona w sposób Eco friendly.

Spór o bór

Zajmijmy się grą, bo ona spowodowała, że hejter karcianych pasjansów się zakochał. Czym? Pierwsza rzecz, to prostota zasad, która niby jest szczegółowo napisana w broszurce instrukcji, ale ogranicza się do dwóch poleceń: wyłóż kartę, dobierz kartę. Tylko tyle i aż tyle. Specjalnie użyłem tego zwrotu, gdyż prostota gry „Spór o bór” nie oznacza jej prostactwa. Akurat w tych dwóch poleceniach czai się strategia, cała masa decyzji do podjęcia i dość mózgożerna gra.

Spór o bór

W czasie swojej tury musisz wybrać jedną ze swoich kart i zdecydować, do której polany położyć. Może na początku, będzie to proste, bo pole gry będzie puste, ale później decyzje będą trudniejsze. Bo dojdzie do tego planowanie i szukanie najlepszych trójek, które pozwolą zdobyć polanę. Faktu nie ułatwia sytuacja, że jedynie co masz do ukrycia, to wachlarz kart a na polanach karty są jawne i każde wyłożenie karty daje podpowiedź co planujesz zrealizować w danej polanie (Zwłaszcza, jak widzi u ciebie dwie karty o wartości 4).

Jaka to gra?

Spór o Bór, to gra, w której ważna jest strategia, szukanie, okazji, wykorzystywanie sytuacji rywala, by przebić jego polane silniejszą trójką czy to w wartości, czy to rangą. Po dołożeniu kart specjalnych Spór o bór zamienia się w zabawę pełną lisich intryg, baranich strategii i ratowania się jokerami czy zmienianiem zasad w czasie gry. Tu sam decydujesz czy dociągasz kartę zwykłą, która stworzy dobrą trójkę, czy dociągasz kartę specjalną, która pozwoli ci jedną z trójek rywala przejąć.

Spór o bór

Dodam kolejne zasady. Mówię o strategii, planowaniu, mózgożerności, ale ta gra nie zabierze wam z portfela więcej niż 50 złotych. Tu jedna rozgrywka trwa do 20 minut. Ten tytuł wywołuję chorobę bezobjawową zwaną rewanżem, a nawet kilku rewanży pod rząd. Grałem w klubie planszówkowym i pierwsza partia trwała 7 rund. Takie to było dobre.

Czy jest na co narzekać? Nie! To jest doskonały tytuł i widziałbym ten tytuł w turniejach. Tyle zabawy, wartości, piękna rzadko widzę w grach planszowych. Nie przepadam za grami na dwie osoby. Tu na szczęście dostaje wszystko, czego chcę. Mam swoją ukochaną negatywną interakcję i logiczną grę strategiczną. Ona ma w sobie coś z pasjansa, coś z pokera i coś z kółko i krzyżyk.

Na koniec

Spór o Bór to jeden z najlepszych pasjansów, w jaki grałem. Moim zdaniem to najlepsza dwuosobowa gra karciana, w której liczy się dobra strategia,  obserwacja i planowanie. Dodaj karty specjalne, to do tego można dodać brutalność wobec rywala. Polecam, bo w tej grze jestem po prostu zakochany. Uważam go jako pojedynkowy majstersztyk.

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły