timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Tiny Bombers zabiera nas do zwariowanego świata wybuchów, bomb, ucieczki, większej ilości wybuchów, strzelających do nas armat, zabójczych rozpędzonych kół z kolcami zdolnymi ciąć kości, dynamitu, potencjału nuklearnego i jeszcze większej ilości wybuchów. Bo o wybuchy tutaj właśnie chodzi!

Tiny Bombers - Gameby.pl

Bierz nogi za pas przyjacielu i uciekaj ile sił!

Tiny Bombers ze stajni studia Ahoy Games, jak już zapewne zdążyliście zauważyć, to produkcja w której liczy się szybkość, akcja, reakcja, trochę myślenia, zdolność do szybkiego podejmowania wyborów i odrobina szczęścia (żeby nas żadne koło nie przejechało). W skrócie, niezwykle dynamiczna zręcznościówka w klasycznym stylu, nawiązująca do niszczenia poszczególnych bloków, aby przedostać się dalej. Nic fajnego, to już było? Jeśli ktokolwiek tak pomyślał, to niech powściągnie się z opinią aż do końca!

Jednym z ciekawszych pomysłów, a właściwie mechanizmów, zastosowanych w Tiny Bombers jest waląca się w dół plansza. Podłoże dosłownie spada nam w otchłań. Tak więc nie możemy marnować czasu, stojąc i rozmyślając. Czas to pieniądz, mówią, w tym wypadku czas to kwestia życia, bądź śmierci! 

Uważaj gdzie bomby stawiasz!

Czujność i logika rodem z Sapera. O tak, właśnie tego potrzeba w Tiny Bombers. Kiedy wydaje nam się, że już to mamy, a upragniony rekordowy wynik jest już przed nami, nagle bum… i już jest po nas. Wiadomo, że stawiamy bomby. Jednak to nie takie proste. Jeśli na czas nie zdołamy uciec przed wybuchem, znajdować będziemy się tuż przy samej bombie, wtedy niechybnie czeka nas szybka śmierć. Co wtedy? No cóż, pozostaje nam zapłacić monetami za naszą nieuwagę (im więcej razy zginiemy, tym droższy jest ten zabieg) lub rozpocząć bieg od początku, od zera, chociaż już teraz z nabytym doświadczeniem.

Najlepsze aspekty

Nawet jeśli pomysł wydaje się być mało rewolucyjny, a takie gry znamy już od naprawdę wielu lat, dosłownie od początku (od ery pięknych automatów do gier) to jednak Tiny Bombers zdaje się całkiem nieźle z opresją radzić. To, co zdecydowanie podoba mi się w grze to grafika, animacje oraz… postacie! O tak, wcielenie się w skórę Donalda Trumpa czy Baracka Obamy to zdecydowanie ciekawe doświadczenie. Ach, i te teksty! Kiedy Trump opowiada o Meksykanach, aż żal nie słuchać. Zaimplementowanie jego rzeczywistych wypowiedzi do gry to był strzał w dziesiątkę. Naprawdę fajny smaczek. Szkoda tylko, że bez kupna monet na lepsze postacie trzeba sobie trochę poczekać (polecam również wersję à la Ironman oraz Kapitan Ameryka).

Minusami za to są na pewno: słaba mechanika poruszania postaci (nie porusza się płynnie, a w dodatku działa okropnie wolno), muzyka, którą o wiele bardziej wolałem wyłączyć (nie wiem, może komuś się spodoba) oraz monotonia: pomimo zmieniającej się niby scenerii, ciągle dostajemy w końcu to samo, powtarzające się schematy planszy.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]

 

appstore

Pobierz ze sklepu AppStore!

 

O redaktorze

Fanatyk sportu i dobrze opowiedzianych historii. Miłośnik czytania oraz podróży i wszelkich przygód, małych i dużych. Od najmłodszych lat w przyjaźni z technologią i grami. Z pasji pisarz i gracz. Szczególnie zakochany w grach typu RPG i sieciowych.

Wszystkie artykuły