timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Afery dotyczące wycieku danych to w dzisiejszych czasach chleb powszedni. Co chwila mówi się o kiepskich zabezpieczeniach lub o tym, że firmy potrafią w nieetyczny sposób wykorzystywać informacje o użytkownikach bez ich zgody. Tym razem sprawa wygląda jednak nieco inaczej. To nie dane użytkowników, a pracowników jednej z największych firm na świecie wyszły na jaw. Powstało przy tym sporo kontrowersji, które stawiają dalsze funkcjonowanie firmy pod znakiem zapytania. O co chodzi w aferze Uber Files?

Uber Files – Ogromne ilości informacji, od teraz publiczne

Informacje, o których mowa, opublikował ,,The Guardian”. Cały wyciek dotyczy danych z lat 2013 – 2017. Firmę prowadził wtedy Travis Kalanick, który już się tym nie zajmuje. Na światło dzienne wypłynęły około 124 tysiące dokumentów. Są to dane różnych rodzajów. Znajdą się tam rozmowy prowadzone przez pracowników firmy za pomocą komunikatorów, maile, a także konwersacje z osobami trzecimi. Uber Files - Gameby.pl

Informacje, o których dowiedzieliśmy się za sprawą wycieku sprawiają, że ciężko jest spojrzeć na Ubera w ten sam sposób. Mowa bowiem o wielokrotnych wykorzystywaniach, nieczystych zagrywkach i oszustwach, prowadzonych na naprawdę ogromną skalę.

Uber Files – Jak przeskrobała firma?

Główne zarzuty to przede wszystkim unikanie podatków w niektórych krajach, zatrudnianie kierowców i niegwarantowanie im odpowiedniego ubezpieczenia oraz płacenie im minimalnych stawek. Uber zdołał obejść różnego rodzaju kontrole, tylko po to, aby zmaksymalizować zysk i zwiększać swój zakres działania.

Karygodną kwestią jest również inwigilacja użytkowników. Uber wykorzystywał osoby, które korzystały z jego aplikacji poprzez ukryte śledzenie lokalizacji i pobieranie informacji o kartach płatniczych.

Wykryto także powiązania Ubera z jednymi z najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Mowa między innymi o Olafie Schlozie, Joe Bidenie i Emmanuelu Macronie. Firma miała dzięki temu naciskać na wprowadzanie bardziej przychylnego sobie prawa. Okazuje się także, że tajne porozumienia mogły mieć wpływ na utrudnianie rozwoju konkurencji Ubera. Uber Files - Gameby.pl

Za rządów Kalanicka doszło do przekupienia największych na świecie gazet, które miały pisać o firmie w samych superlatywach. Znacząco wpłynęło to na jej rozwój i było składową dzisiejszego sukcesu Ubera. Dodatkowo okazało się, że Uber naciskał na swoich kierowców, zmuszając ich do brania udziału w protestach przeciw taksówkarzom. Ta informacja szokuje, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwo, na jakie mogli być narażeni ludzie pracujący z Uberem.

Uber Files – Czy to koniec Ubera?

W odpowiedzi firma mówi wyraźnie o tym, że przyznaje się do błędów i nie chce szukać usprawiedliwienia dla poczynań poprzedniego zarządu. Czy to wszystko oznacza, że należy stracić zaufanie do Ubera? Ważną kwestią jest to, że rzeczywiście, wszystkie przewinienia zawarte w wycieku, były wynikiem działań poprzedników obecnego zarządu. Możliwe, że wraz z jego zmianą, firma natychmiastowo zrezygnowała ze wszystkich nieczystych zagrań. Nie można mieć jednak stuprocentowej pewności…

O redaktorze

Fan seriali, dobrej muzyki i dużych ilości kawy. Potrafi złapać się wielu rzeczy, jeśli akurat coś skradnie jego serce.

Wszystkie artykuły