timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Mrocznie czy słodko? Co oprócz ciał obnażają przed nami miliarder o nietypowych upodobaniach Christian Grey i (uległa?) Anastasia?

Jak wiecie 14 lutego wypadają walentynki. Święto wszelkiej miłości, kochania świata i siebie wzajemnie. Nie jeden twardy mąż, groźbą, prośbą lub szantażem zostanie zmuszony do obejrzenia nowego filmu o Greyu i jego ciekawych sposobach zadowalania się. Jest to raczej nieuniknione.  Czego więc pozytywnego możecie spodziewać się po dwóch godzinach spędzonych?

Z łóżkiem jest lepiej!

Jeśli pierwsza część pozostawiała wam po sobie niedosyt erotyzmu, którego przecież miało być dużo w filmie, nie martwcie się! Słowo ciemniejsza faktycznie ma swoje odbicie w rzeczywistości, nie jest tylko ciekawym chwytem marketingowym. Na początku niechętna, po perypetiach z końca poprzedniej części przygód, Anastasia okazuje się być duszą rozpustną i pełną nieustającej chęci nagiej zabawy z Christianem Grey’em.

Na początku jest subtelnie, zaczyna się spokojnie, niczym nie w stylu charyzmatycznego miliardera, jednak później wszystko ulega zmianie. Anastasia pragnąc Greya coraz to bardziej, zapuszcza się głębiej w jego sadystyczne upodobania. Jest czerwony pokój, są zabawki przypominające trochę średniowieczne narzędzia tortur, a zamiast pejcza Anastasia dostaje liczne klapsy. Twórcy jak widać tym razem nie obawiali się większej śmiałości w erotyźmie. I to należy szczególnie pochwalić.

Ciemniejsza strona Greya - Gameby.pl

Niezwykła fascynacja potworem

To co uderza w filmie najbardziej to ukazanie tego, ile kobiet zafascynowanych jest postawą Chrystiana Greya. Pomijając już aspekt majątkowy, który prawdopodobnie swoje robi, kobiety  w Ciemniejszej stronie wręcz pragną tego, co zaoferować im jest zdolny Grey. Nie ma tu mowy o jakiejkolwiek niezależności, jest tylko uległość i kary, które wymierza tytułowy bohater. Fascynująca i ,,głęboka” jest scena w której to była uległa Chrystiana próbuje go zabić. Później obserwujemy już tylko ukojenie się małego zwierzątka przed wielkim lwem. Bez żadnej mowy o samodzielności. Termin uległa określający w filmie kobiety, którymi zabawiał się Grey jest jak najbardziej trafny. Te dziewczyny naprawdę są uległe, nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Chrystian zapewnia im porządne pranie mózgu. Anastasia jako pierwsza się temu nie daje, co może wyjaśniać jeszcze większe przywiązanie Greya do niej.

Za dużo z romansidła?

Na pewno nie można tego powiedzieć z całą pewnością. Owszem Ciemniejsza strona Greya ma w sobie sporo z filmów romantycznych, ale na szczęście sceny miłosne przeplatają się z bardziej mroczniejszymi obrazami. Daje to całkiem ciekawy wydźwięk. Są słodkie słówka, są całusy wszędzie gdzie się da. Na walentynki w sam raz!

To iść czy nie iść?

Z całą pewnością za to, jeśli ktoś chce obejrzeć Ciemniejszą stronę Greya z czystym sumieniem i bez nerwicy, musi podejść do tego z dużym dystansem. Dialogom daleko od genialnych czy nieprzewidywalnych. Sporo scen jest przerysowanych, jak chociażby ta w której to Grey cudem przeżywa katastrofę helikoptera, po czym chwile później, spokojnie wchodzi, lekko obity, do salonu w którym czeka na niego zaskoczona rodzina. Całość prezentuje się nad wyraz wręcz satyrycznie. Może więc wystarczy odrobina uśmiechu i spokojne podejście niczym do wygadującego bzdury małego dziecka, żeby przetrwać i pozytywnie przetrawić Ciemniejszą stronę Greya bez zbędnych nerwów?

Jeśli nie macie innych planów, to film na pewno będzie lepszą alternatywą niż brak jakiegokolwiek prezentu. Kto wie, może komuś rozpali zmysły?

Ciemniejsza strona Greya w kinach od 10 lutego!

[wp-review]
O redaktorze

Fanatyk sportu i dobrze opowiedzianych historii. Miłośnik czytania oraz podróży i wszelkich przygód, małych i dużych. Od najmłodszych lat w przyjaźni z technologią i grami. Z pasji pisarz i gracz. Szczególnie zakochany w grach typu RPG i sieciowych.

Wszystkie artykuły