timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Freestyle to nowa produkcja Netflixowa we współpracy z naszymi rodzimymi twórcami. Muszę przyznać, że ten film mnie pozytywnie zaskoczył. Zauważalne jest, że Netflix zmierza w dobrą stronę, jeśli chodzi o produkcje wykonane na naszych polskich ziemiach. Jednakże nie jest jeszcze idealnie.

Pochwała za odwagę

Freestyle to na pewno odważna propozycja od Macieja Bochniaka. Mimo nadal obecnych niedoskonałości w produkcjach reżyserii Bochniaka trzeba pochwalić w nim zapał do eksperymentowania i próbowania nowych rzeczy w swojej twórczości. Zauważalny jest rozwój jego prac i Freestyle jest potencjalnie obecnie najlepszym dziełem w dorobku reżysera, odpowiedzialnego również za Magnezję, Disco Polo i polską wersję The Office.

Freestyle — Film o rapie…bez rapu

Freestyle to idealny przykład kina gangsterskiego, bo nie oszukujmy się, ale to jest główny motyw przewodni produkcji. Jeśli ktoś chciał obejrzeć ten film dla rapu, to niestety może się zawieść, bo go za dużo nie uświadczy. Fabuła skupiała się głównie na zawikłaniach głównego bohatera ponownie wpętanego w gangsterską rzeczywistość, muzyka natomiast pełniła tu funkcję drugoplanową.

Freestyle - GameBy.pl

Co do samej wcześniej wspomnianej rzeczywistości – jest dość przerysowana. Obraz gangstera-rapera bardziej przypomina ten rodem z Amerykańskiej ziemi, niżeli z Krakowskiego przedmieścia. Fakt, że każda postać powiązana z rapem wydaje się tu, również wplątana w owy gangsterski świat odbiera filmowi realizmu i postarza bardzo rzeczywistość, która bardziej przypomina tą z samych początków 21 wieku aniżeli obecne czasy, w których podobno fabuła miała się odbywać.

Odpowiedzialność za nierealistyczność przedstawionego świata na pewno ponosi również raperski i gangsterki żargon, który jakkolwiek na pewno dużo lepiej zastosowany, niż w innych tego typu produkcjach- tak nadal wykorzystany z przesytem, powodując karykaturalność wśród wykreowanych postaci i ich świata.

Wciągająca ucieczka od niedociągnięć

Freestyle - GameBy.pl

Mimo tych nadal licznych niedoskonałości jedno muszę przyznać. Film ten robi, co ma robić, a mianowicie — ogląda się go dobrze. Fabuła swoją szybką akcją trzyma w napięciu, czasem może aż za bardzo- wydaje się, jakby widz podczas oglądania nie miał nawet czasu na wzięcie porządnego oddechu. Mimo wszystko ten szalony bieg wciąga, cały czas zaskakując widza kolejnymi wydarzeniami. Brutalny świat freestyle momentami wręcz wzbudzał lekkie przerażenie. Muszę również przyznać, że kulminacja owych wydarzeń była dla mnie bardzo zaskakująca.

Godny współczucia bohater

Postać Diego, głównego bohatera Freestyle, została wykreowana całkiem dobrze. Mogliśmy wraz z głównym bohaterem przeżywać grozę świata, w jakim ponownie się znalazł, mimo prób ucieczki i zaczęcia życia od nowa, skupiając się na rapie. Niestety przeszłość i przeznaczenie goniły za nim nieustannie, jakoby tylko oczekując na jego upadek.

Aktorzy wykonali dobrą robotę

Freestyle - GameBy.pl

Na pochwałę na pewno zasługuje również gra aktorska. W szczególności Macieja Musiałowskiego, który odegrał rolę głównego bohatera, Diego. Zręcznie wykreował swoją grą aktorską realistyczną postać, z którą razem przeżywaliśmy pełną napięcia i brutalności akcję i konsekwencje jego decyzji. Michał Sikorski, który wcielił się w rolę Mąki, również zasługuje na uwagę. Doskonale ukazał obraz osoby zatraconej w nałogu, kierującej się w swoim życiu głównie uzależnieniem. Reszta aktorów również spisała się dobrze, mimo mało istotnej roli ich postaci w filmie.

Dynamiczny i klimatyczny obraz

Co do oprawy wizualnej również nie mam żadnych zastrzeżeń. Dynamiczna praca kamery i żywy montaż dorównują prędkości pędzącej fabule i doskonale wpasowują się w klimat. Obraz wprowadza nas idealnie w nastrój rzeczywistości, jaka została wykreowana w filmie. Może nie do końca realistycznej- ale na pewno wciągającej i trzymającej w napięciu.

Freestyle - GameBy.pl

Freestyle — Nieoszlifowany diament czy to jeszcze nie to?

Dochodząc do sedna. Freestyle to produkcja niepozbawiona licznych wad, lecz mimo wszystko nadal przyjemna w oglądaniu i dająca nadzieję na więcej pozytywnych niespodzianek. Jakbym miała „freestyle” Macieja Bochniaka ocenić w klasycznej skali do dziesięciu, dałabym mu solidna szósteczkę. Pełną nadziei na większy rozwój dalszych produkcji Netflixa i Bochniaka razem lub osobno, lecz nadal niewystarczająco usatysfakcjonowaną.

Obejrzyj w serwisie Netflix!

O redaktorze

Miłośniczka wszystkiego, co ze sztuką i estetyką powiązane. Aspirująca projektantka graficzna. Wolny czas spędza wtulona w kota oglądając i czytając wszystko, co przykuje jej oko, szczególnie, jeśli jest animowane. Nie stroni również od gier fantasy rpg.

Wszystkie artykuły