timer
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.

Dwa lata temu, na portalu GameBy.pl, opublikowany został mój pierwszy artykuł. Od niego zaczęła się moja przygoda jako recenzent gier. Była to recenzja Life of Boris: Super Slav. Ta prosta przygodówka point-and-click otrzymała ostatnio potężny update z nowym rozdziałem i innymi urozmaiceniami. Co jak co, ale tego nie mogłem sobie odpuścić…

Prasujcie swoje dresy!

Omawiany dziś tytuł to produkcja wyłącznie dla fanów Borisa, czyli króla Słowian prowadzącego swój kanał na platformie YouTube. Poprzedni rozdział pokazywał nam „prawdziwą” historię jego życia, racząc przy tym nasze uszy potężną dawką hardbassu. Tym razem dostaliśmy dziesięć nie bardzo ze sobą powiązanych nowych etapów. Trochę mniej, jednak świetna atmosfera pozostała.

Life of Boris: Super Slav

Zabawa polega tu na rozwiązaniu łamigłówek w kolejnych etapach. Na początku każdego z nich Boris tłumaczy nam, co właściwie się dzieje, a także opowiada o swoich przygodach. Na bieżąco komentuje też nasze poczynania, co zapewnia dodatkową rozrywkę.

Kubełek majonezu do tego

Na rozwiązania zadań trudno wpaść, jednak metodą prób i błędów w końcu na pewno Wam się to uda. Musimy tu na przykład złożyć prawdziwy słowiański komputer gamingowy, usmażyć naleśniki lub odpowiedzieć na komentarze pod filmikami. Za każde, nawet błędne, przejście etapu, jesteśmy nagradzani punktami. Jak ktoś z was lubi maksować ogrywane tytuły, to wydłuży wam to zabawę.

Life of Boris: Super Slav

Cały czas mamy też dostęp do Slavonic Olympics, czyli minigierek pozwalających nam na zdobycie monet. Możemy je później wydać na nowe skórki dla Borisa, jednak są to tylko zmiany kominiarki, a do tego jest ich mało.

Poza konkurencjami z poprzedniej części, dodane zostało jeszcze przerzucanie słoika majonezu do kolejnych osób w bloku. Byłaby moją ulubioną, gdyby działała poprawnie. Przez jej losowość, czasami po prostu nie ma możliwości przejścia dalej…

Life of Boris: Super Slav

Life of Boris: Super Slav – Cheeki Breeki!

Pozytywnie zaskoczył mnie brak błędów animacji, jak i naprawiony ekran przegranej, który nie wyskakuje już po kilka razy lub bez powodu. Gra działa bez problemu i zapewnia chwilę dobrej zabawy. Drugi rozdział jest jednak jeszcze krótszy od poprzedniego. Grając na spokojnie, można obydwa przejść łącznie w pół godziny. Mamy jeszcze na szczęście minigry, do których zawsze możemy wrócić.

Life of Boris: Super Slav pomimo swoich wad cały czas sprawi przyjemność wszystkim fanom Borisa. W końcu to do nich skierowana jest ta produkcja. Zanim się jednak pożegnam, chciałbym podziękować redakcji, jak i tym którzy już ją opuścili, za dwa lata współpracy i świetnej zabawy. No i oczywiście dziękuję też Wam, czytelnikom, za to, że cały czas czytacie moje teksty. Do zobaczenia wkrótce!

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review] [su_row][su_column size=”1/2″]
google play

Pobierz ze sklepu Google Play!

[/su_column] [su_column size=”1/2″]
appstore

Pobierz ze sklepu AppStore!

[/su_column][/su_row]
O redaktorze

Z zawodu oświetleniowiec. Z pasji barista i pisarz. Entuzjasta wszelkiego rodzaju fantastyki, nie ważne w jakiej formie. Gry, książki, filmy. I jeszcze kawa. W dużych ilościach

Wszystkie artykuły