timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.


Sytuacja na świecie nas nie rozpieszcza, ale to nie oznacza tego, że firmy z różnych branż nie tworzą nowych możliwości dla swoich konsumentów. Tak też Sony oraz Netflix postanowili zawrzeć umowę, która przyniesie kinomaniakom bardzo dużo pożytku.

Netflix  i Sony – Na czym będzie polegała ta współpraca?

Nikt by się nie spodziewał takiego obrotu spraw. Oba podmioty zawarły ze sobą umowę na mocy której Netflix będzie posiadał licencję na premiery wydane przez Sony. Taki układ ma obowiązywać do 2022r.  Brzmi to bardzo pięknie jednak wśród przyjemnych wieści znajduje się gorycz. Widzowie nie będą mogli liczyć na nowe produkcje w dniu ich premiery. Więc jak to będzie wyglądać?

W uproszczeniu ma to wyglądać tak. Każdy nowy film bezie trafiał do kina. Natomiast w momencie gdy emisja w kinach dobiegnie końca, dany tytuł będzie od razu dodawany na platformę internetową. Warto dodać, że to właśnie Netflix wyszedł z inicjatywą w kierunku Sony. Co ciekawe taki ruch jest bardzo opłacalny dla Netflixa.

Top 10 seriali do obejrzenia 2019 - Gameby,pl

Jakie premiery nas czekają?

Umowa obejmuje premiery wśród, których znajduje się między innymi ekranizacja znanej gry, czyli „Uncharted” oraz film ze stajni Marvela – „Morbius”. Nie licząc premier filmowych, Netflix zagwarantował sobie również tytuły przeznaczone do streamingu. Ostatnim punktem jaki jest korzystny dla Netflixa, jest posiadanie lincencji do wszystkich gatunków filmowych. Przykładowo na platformie możemy zobaczyć „Venoma”, „Bad Boys” czy animację „Spider-man: Into the Spider-verse”. Na chwilę obecną nie wiadomo ile czasu musi minąć, aby film został dodany na Netflixa. Jednak jak wiadomo, ostatnimi czasy wytwórnie skracają wyłączność dla kin.

Dla przykładu filmy wydane przez wytwórnię Paramount goszczą na platformach internetowych już po 45 dniach.  Wiele osób powiązanych z branżą, twierdzi, że jest to najważniejsza ze wszystkich zawartych umów. I jakby nie patrzeć, jest to umowa warta kilka, kilkanaście milionów dolarów.

Jaka będzie korzyść dla widza?

Jak widać, branża filmowa działa całkiem sprawnie po mimo utrudnień. Jak dla mnie Netflix postawił wszystko na jedną kartę, co mu się opłaciło. Taka umowa stanie się kluczem do sukcesu platformy. Nie będzie trzeba długo czekać na moment w którym, słupki popularności platformy znów poszybują w górę. 

O redaktorze

Na co dzień student. Prywatnie zapalony gracz, lubiący pisać i przelewać myśli na papier. Pole zainteresowań rozciągnięte od nowych technologii, poprzez film, kończąc na książkach oraz japońskiej animacji.

Wszystkie artykuły