timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Film ” The Hand of God” w reżyserii Paolo Sorrentino można oglądać na Netflixie od 15 grudnia. Głównym bohaterem jest 16-letni Fabietto, jednak nie trudno się zorientować, że reżyser opowiada nam sobie. Czy warto obejrzeć ten sentymentalny powrót do przeszłości?

The Hand of God – Reżyser opowiada o swojej młodości

Akacja filmu toczy się w Neapolu, w latach 80-tych. Fabietto Schisa (Filippo Scotti) to szesnastolatek interesujący się piłką nożną, pragnący związać swoją przyszłość z filmem. Widzimy jego pierwsze zauroczenia, wchodzenie w dorosłe życie, pierwszy stosunek oraz fascynacje. Jest niezwykle zafascynowany swoją ciotką Patrizią (Luisa Ranieri), na którą zwracają uwagę mężczyźni w każdym wieku. Innym tematem spędzającym sen z powiek nastolatkowi jest transfer Diego Maradony do SSC Napoli. Na ekranie chłopakowi towarzyszy jego włoska familia. Saverio Schisa, czyli tata (Toni Servillo) oraz mama, Maria (Teresa Saponangelo), a także brat, ciotki i wujkowie, z którymi spędza czas nad wodą czy podczas wspólnego biesiadowania przy stole. Chociaż skąpane w słońcu błogie lato mogłoby trwać w najlepsze, to rodzinna sielanka musi mieć swój koniec.

The Hand of God – Małe tęsnkoty

Reżyser Paolo Sorrentino skończył w tym roku 51 lat. Być może okrągłe urodziny i przeżycie półwiecza zachęciły go do tego, aby ukazać kawałek siebie widzom i fanom. Odbywając podróż do lat 80-tych nigdzie się nie spieszymy, tylko odkrywamy majestatyczny Neapol. Codzienne sytuacje i większe przeżycia, które mniej lub bardziej ukształtowały reżysera. Młody odtwórca głównej roli, Filippo Scotti, pasuje tu idealnie. Z jednej strony jest postacią pierwszoplanową, a z drugiej wcale nie czujemy jego dominacji nad pozostałymi bohaterami.

The Hand of God – Podróż do słonecznych Włoch

Film swoim klimatem bardzo przypomina „Tamte dni, tamte noce” Luci Guadagnino. Jeśli lubicie takie sielankowe obrazy, gdzie akcja nie pędzi na łeb na szyję, to „The hand of god” będzie wyborem idealnym dla Was. Kto nie chciałby ze smutnej, ubłoconej i zanieczyszczonej smogiem Polski przenieść się do słonecznych Włoch i złapać chociaż odrobinę tamtejszego słońca.
Reżyserzy nieraz odtwarzali swoją młodość w filmach czyniąc je niezwykle osobistymi i składając tym samym hołd ważnym dla nich postaciom. Niezależnie czy dokonał tego Paolo Sorrentino czy ktokolwiek inny, to odważny krok, który warto docenić oglądając film.

 

[wp-review]

Obejrzyj w serwisie Netflix!

O redaktorze

Na co dzień studentka. Od dziecka ogromna fanka polskich filmów i seriali, zwłaszcza tych starszych od niej. Miłośniczka podcastów, poruszających reportaży i kotów.

Wszystkie artykuły