timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Każdy z nas posiada smartfon. Jest to nie duże urządzenie, jednak bez niego człowiek w dzisiejszych czasach nie może funkcjonować. Instalujemy w nim aplikacje, przeglądamy internet, robimy nim zdjęcia czy płacimy za zakupy w sklepie. Choć smartfon sam w sobie ma o wiele więcej przydatnych opcji, tak w dzisiejszych czasach musimy się liczyć z tym, iż owe urządzenia mogą nas śledzić.

Można by rzec, że nasze „przedłużenie” ręki w postaci telefonu jest czymś bezpiecznym, czymś, co nie może ingerować w nas oraz nasze życie. Jak się jednak okazuje, codziennie zostawiamy tysiące śladów, dających możliwość śledzenia nas, a także poznania naszej osoby.

Jak to działa?

Nasze dane są kolekcjonowane już na etapie zwykłej rozmowy. Zbierane są w tak zwanej stacji BTS. Jest to nic innego jak przekaźnik, dzięki któremu istnieje możliwość połączenia się z druga osobą. Dane, jakie są zapisywane przez BTS to między innymi położenie telefonu oraz siła sygnału. Choć takie informacje mogą wykorzystać osoby upoważnione, to też nie oznacza, że zawsze istnieje możliwość włamania się i kradzieży takich danych.

Smartfon jako komputer - GameBy.pl

Pójdźmy o krok dalej. Internet w telefonie to norma w dzisiejszych czasach. Nie mniej, nawet zwykłe instalowanie aplikacji lub przeglądanie serwisów sprzedażowych wiele może o nas powiedzieć. Firma odpowiedzialna za wyprodukowanie telefonu może czerpać z tego korzyści. Stad, kiedy kupujemy buty, przez kolejne dni widzimy reklamy dedykowane właśnie pod kolejny zakup butów. Kiedy instalujemy aplikację, również co jakiś czas będą nam podsuwane podobne aplikacje.

I choć wiele się mówi na temat inwigilacji czy wykorzystywania danych, to niektórzy producenci telefonów nie kryją się z tym, że podglądają swoich klientów, a przynajmniej nie zaprzeczają temu. Wszystko zmierza do skarg zamieszczanych na forum Appla, że ten nie dość, że zbiera dane swoich klientów to także, robi im zdjęcia bez ich wcześniejszej zgody.

Użytkownicy widzą, że telefon zapisuje ich pozycje oraz wiele innych rzeczy, a zrobione po cichu zdjęcia widzą podczas łączenia się w trybie FaceTime. Lecz nie tylko Jabłuszko jest winne takich posunięć. Microsoft również spotkał się z krytyką użytkowników, a to za sprawą śledzenia ich za pomocą wbudowanego GPS. Nie mniej, krytyka przerodziła się w pozwy, z którymi Microsoft musiał sobie poradzić.

Jak możemy się chronić?

Na koniec warto wspomnieć o tym, że w wielu przypadkach sami wystawiamy się na widelcu. Jak wiadomo, każdy korzysta z social mediów. Choć te serwisy obiecują nam bezpieczeństwo, należy pamiętać, że to, co tam wrzucimy, nie znika. Udostępniamy swoje zdjęcia, relacje, a czasami nawet podjemy miejsce do którego, jedziemy, bądź w którym aktualnie się znajdujemy. Zostawiamy posty. Z nich każdy może się dowiedzieć wielu rzeczy na nasz temat.

Wisienką na torcie jest zostawianie danych, które widnieją na naszym profilu. Mam na myśli datę urodzenia, imię i nazwisko, szkoły, do których uczęszczamy bądź chodziliśmy, a także nasz aktualny status osobowy. Nie sądzę, że świat stanie się światem Orwellowym, ale trzeba mieć świadomość, że mechanizmy śledzenia i inwigilacji nas, są cały czas obecne.

O redaktorze

Na co dzień student. Prywatnie zapalony gracz, lubiący pisać i przelewać myśli na papier. Pole zainteresowań rozciągnięte od nowych technologii, poprzez film, kończąc na książkach oraz japońskiej animacji.

Wszystkie artykuły