Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Szukacie czegoś do obejrzenia na wieczór? Netflix wychodzi z nową propozycją – filmem Power, z Josephem Gordon-Levitt i Jaimem Foxxem w rolach głównych. Serwuje nam opowieść o superbohaterach, jednak w trochę innej konwencji. Choć nie doświadczymy tu facetów w pelerynach i maskach, to fabuła ma bardzo duży potencjał.
Supermoce na chwilę
Źródłem supermocy jest tajemniczy narkotyk Power, rozprowadzany w formie pigułek na ulicach Nowego Orleanu. Grono osób chętnych do zażycia go jest spore, przez co miasto pogrąża się w chaosie. Branie tych tabletek nie jest jednak pozbawione ryzyka i ograniczeń. Moc utrzymuje się zaledwie przez 5 minut, a wzięcie substancji może skończyć się… śmiercią. W filmie superbohaterów przedstawiono inaczej niż w innych produkcjach. Niezwykłe moce nie są czymś dobrym, ale nielegalnym, zakazanym owocem który kusi całe masy. Osoby je posiadające to czarne charaktery.
Wybawiciel miasta, młoda dilerka i były wojskowy
Pojawia się jednak osoba, która chce ochronić miasto przed niebezpiecznym narkotykiem. Gliniarz Frank (Joseph Gordon-Levitt) obiera za swoją misję zatrzymanie handlu i spożycia substancji. W tym celu podejmuje niebezpieczny wybór – sam postanawia zażywać pigułki, by stawić czoła problemowi. Jego drogi łączą się z Robin (Dominique Fishback), nastoletnią uczennicą zajmującą się sprzedażą substancji, nad którą sprawuje ochronę. Spotyka także Arta, byłego żołnierza (Jaime Foxx), który desperacko szuka swojej zaginionej córki.
Power – Niewykorzystany potencjał i zmarnowana szansa
Gdy zobaczyłam fabułę filmu, byłam pod wrażeniem. Naprawdę, miałam bardzo duże nadzieje co do tej pozycji. Niestety, zdecydowanie mamy tutaj do czynienia z niewykorzystanym potencjałem. Gra aktorska zdecydowanie nie zachwyca, a postacie są płaskie i nudne.
W scenariuszu brak szokujących plot twistów, czegoś, co zainteresowałoby widza. Dobrze zrobione są za to efekty specjalne, co szczególnie nie dziwi, patrząc na nie najmniejszy budżet produkcji. Pomysł na fabułę i opisywany problem był naprawdę dobry, możliwe było przedstawienie historii z morałem i głębszym znaczeniem. Problem jednak potraktowano po macoszemu, nie poświęcono mu wystarczającej uwagi.
Czy warto obejrzeć Power? Jeśli nie będziecie mieli zawyżonych oczekiwań, tak jak ja, to odpowiedź brzmi tak.
[wp-review]