Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Mario Kart Tour to kolejna próba Nintendo na wbicie się do rynku gier mobilnych. Pierwsza była w 2016 w postaci Super Mario Run nawiązując do hitu z 1985 – Super Mario Bros. I także tym razem Nintendo na warsztat wzięła jedną ze swoich kultowych serii, Mario Kart z myślą przystosowania jej do telefonów.
Co wyszło im naprawdę dobrze, a odczucia z jazdy są podobne do tych z oryginalnej wersji. Do grania jest także wymagane konto Nintendo. No i wszystko byłoby super, gdyby nie jeden mały problem…mikropłatności.
Czy Nintendo uczy się mikropłatności?
Jak pisałem wcześniej, jest to kolejna próba Nintendo na rynku gier mobilnych, ale nie tylko. Jest to także kolejne podejście do mikropłatności z ich strony. Nie ma jednak się co bać, bo nie są to takie, które rujnują grę (jak na razie). Wszystko można odblokować, po prostu grając – przynajmniej z mojego odczucia, nie miałem potrzeby korzystania z nich. Zwłaszcza że są kosztowne, aż 24 złote miesięcznie za Gold Pass.
Mario Kart Tour
Wystarczy o mikropłatnościach, teraz o samej grze. Ci, co grali w tradycyjne Mario Kart, mogą poczuć naprawdę dużo podobieństwa w sterowaniu. Jednak nie oznacza to, że jest takie samo. Na pewno od razu można zauważyć więcej ograniczeń i prostote.
Nie ma się co dziwić, jest to w końcu gra na telefony, a nie wszyscy mają najnowsze modele z najwyższej półki. Jednak wszystko wykonane na wysokim poziomie z klasycznymi mapami dostosowanych do wertykalnego ustawienia ekranu.
Samo sterowanie jest naprawdę przyjemne. Do wyboru mamy tradycyjne skręcanie dla początkujących oraz drift blokujący nas od razu w tej sekwencji. To drugie wymaga trochę czasu aby się przyzwyczaić, ale jak zaczniemy czuć się swobodnie, stajemy się królami tras. Do tego mamy przedmioty ułatwiające nam jazdę, ale i takie, które psują ją przeciwnikom. Jadąc tak, możemy zacząć odczuwać podobieństwa do pierwowzoru jeszcze bardziej.
W grze znajdziemy serie wyścigów pucharowych składających się z trzech starć. Świetne są misje zwieńczające, takie jak wykonanie jakiejś ilości skoków czy przejazd przez pierścienie. To wszystko bardzo dobrze łączy się z naturą Mario Kart Tour na szybkie granie. Zwłaszcza że wyścigi zostały skrócone do dwóch okrążeń z klasycznych trzech.
Podsumowanie
Jak na razie Mario Kart Tour jest jedynie w trybie singleplayer, mimo oznaczenia, że wspiera multi. Jest to spory minus, jako że nie można przez to bawić się z innymi graczami czy znajomymi.
Ścigamy się na razie z AI, które co zabawne, symuluje nam nazwy jakby prawdziwych graczy. Jak na razie Nintendo milczy w tej sprawie. Miejmy nadzieje, że kiedyś wprowadzą to, co obiecali, bo jak na razie jesteśmy trochę oszukiwani przy pobieraniu gry. No i oczywiście, niech zrobią coś z tymi mikropłatnościami.
Życzymy Miłego Grania!
Nasza Ocena
-
8/10
-
7/10
-
6/10
-
7/10